Niedzielne wybory to nie tylko bardzo ważny mecz miedzy PISem vs PO. Te wybory to także bardfzo ważna weryfikacja działającychi w Polsce sondażownii, w tymi dwóch największych graczy t.j. TNS Polska i CBOS? Rzecz w tym, ze pomiary jakich dokonują i prognozy jakie na podstawie tych pomiarów formułują różnią się od siebie na tyle istotnie, że do debaty publicznej, zamiast spokoju i przewidywalności, wprowadzają jchaos, zamieszanie i niepewność. Proszę popatrzeć na poniższe zestawienie dotyczące maja 2014 roku:
TNS Polska:
11 maja PIS 27%. PO 24%
16 maja PiS 29% PO 27%
19 maja PiS 32% PO 25%
23 maja PiS 26% PO 24%
CBOS:
30 kwietnia PO 29% PiS 21%
14 maja PO 21% PiS 20%
20 maja PO 26% PiS 21%
TNS stawia więc na PIS, CBOS na PO. Któraś z nich się więc myli i któraś za ten bład będzie musiała ponieść konsekwencje. Fałszywych prognoz nikt nie potrzebuje. Tak więc Paru profesorom grozi w tych wyborach niezła kompromitacja i dobrze, bo sytuacja powtarza sie juz któryś raz z rzędu, a zupełnie nic się nie zmienia. Może wiec coś zmieni się tym razem? Oby.
Komentarze